Po świecie krąży wiele legend. W
każdej z nich jest chociaż ziarno prawdy. Legendę o Wielkim Chi była przekazywana
z pokolenia na pokolenie. Za równo dzieci jak i dorośli wierzyli w prawdziwość
tej historii.
A więc dawno temu wśród ludzi żył syn Ziemi o imieniu Chi. Został on obdarowany mocą łączenia się z żywiołami: ogniem, powietrzem, wodą i ziemią. Obserwował przez całe swe istnienie świat ludzi. Pomagał im wygrywać wojny w imię wolności i pokoju. Po dekadach walk i setkach stoczonych bitew które okazały się bezowocne, postanowił wybrać spośród ludzi czterech pomocników. Każdego z nich miała cechować prawość i honorowość. Każdego obdarzył możliwością łączenia się z żywiołem oraz nauczył władać odpowiednią bronią. Nazwał ich Starszymi.
A więc dawno temu wśród ludzi żył syn Ziemi o imieniu Chi. Został on obdarowany mocą łączenia się z żywiołami: ogniem, powietrzem, wodą i ziemią. Obserwował przez całe swe istnienie świat ludzi. Pomagał im wygrywać wojny w imię wolności i pokoju. Po dekadach walk i setkach stoczonych bitew które okazały się bezowocne, postanowił wybrać spośród ludzi czterech pomocników. Każdego z nich miała cechować prawość i honorowość. Każdego obdarzył możliwością łączenia się z żywiołem oraz nauczył władać odpowiednią bronią. Nazwał ich Starszymi.
Najsprawiedliwszy z ludzi Abraxitian został Starszym Ziemi. Jego bronią była
buława, która czerpała moc z ziemi powodując, że ciosy były bardzo potężne i
miażdżyły nawet najsilniejszych przeciwników. Otrzymał również kadzidło dzięki
któremu mógł odnawiać swoje siły witalne oraz wspomagać towarzyszy. Miał
możliwość po latach treningów nauczyć się czerpać moc z pozostałych żywiołów.
Drugi człowiek Synysteris, który był najbardziej honorowym człowiekiem został
obdarzony przez Wielkiego Chi żywiołem powietrza. Nauczył go walki dwoma mieczami, a dzięki żywiołowi powietrza poruszał
się on z niezwykłą szybkością i gracją. Powietrze
i miecze powodowały, że jego ciosy były nie zwykle mocne i celne. Po latach
treningu miał możliwość opanować moc żywiołu wody oraz ognia.
Trzecim człowiekiem była kobieta Delythia a, która była obdarzona niezwykła dobrocią i delikatnością.
Wielki Chi dał więc jej wodę. Jej bronią był łuk, który dzięki
łączności z wodą posiadał niezwykle ostre lodowe strzały. Broń ta była
najcelniejszą bronią pośród broni Starszych. Delythia miała możliwość łączenia
się z żywiołem powietrza.
Ostatni
z prawych ludzi Lucithiel otrzymał
ogień, Wieki Chi nauczył go bezbłędnie
posługiwać się ognistym dwuręcznym mieczem. Miecz ten dzięki żywiołowi ognia
przecinał nawet najtwardsze miecze i zbroje. Miał możliwość komunikacji z
żywiołem powietrza.
Lata
mijały, każdy ze Starszych miał obowiązek szkolić ucznia przez 15 lat, po
śmierci mistrza uczeń miał zająć jego miejsce oraz przejąć żywioł mistrza. Każdemu z Starszych Wielki Chi
wyszkolił 50 tysięczna armie, która posługiwała się taką sama bronią jak jego
Starszy. Tak więc były cztery armie: Armia Ziemi, Armia Powietrza, Armia Wody
oraz Armia Ognia.
Po
latach obserwacji Starszych Wielki Chi postanowił odejść w zapomnienie, jednak
przed zniknięciem ostrzegł Starszych Ziemi. Czuł, że spokój i sprawiedliwość,
którą stworzył nie zagości długo na ziemi, wiedział że ludzie nawet Starsi czasem dokonują złych wyborów.
Po odejściu Wielkiego Chi Starsi podbili wszystkie kraje i
stworzyli jedno zwane Wielkim Królestwem Czterech Żywiołów.
Spokój panował
przez dekady. Starsi umierali i zmieniali się na nowych. Jednak każdy
przeczuwał, że dobre czasy przechylają się ku zmierzchowi. Starsi Ognia,
Powietrza i Wody uważali, że Starszy Ziemi otrzymał najwięcej od Wielkiego Chi
i czuli z tego powodu zazdrość. W końcu zdecydowali się zawrzeć sojusz i postanowili wspólnie
zaatakować Starszego Ziemi, który osiadł w pałacu na ziemi zwanej Równiny Wielkiego
Chi. Abraxitian wiedział, że nie obroni
się przed 150 tysięczną armią oraz przed żywiołami innych Starszych. Postanowił więc zamienić się w
kule z ziemi wulkanicznej, w której kryła się dusza Starszego oraz według legendy dusza Chi zamknięta w ogniwie. Uczeń
Starszego Ziemi wrzucił zgodnie z poleceniem mistrza rzucił kule do wulkanu.
Do dnia dzisiejszego nie wiadomo
co się dokładnie działo po zniknięciu Starszego Ziemi. Jedyne co było wiadomo to, że
Armie Starszych zniknęły, a kolejni Starsi nie posiadali już
łączności ze swoimi żywiołami.
Każdy ze starszych nadal wybiera
swojego ucznia, którego szkoli, a następnie on po jego śmierci zajmuje jego
miejsce. Niestety żadne ze Starszych nie potrafi posługiwać się bronią, która
jest mu przeznaczona, ponieważ moc żywiołu jest nadal dla niego nie dostępna.
Czy kiedyś moc Starszych powróci???
Ciekawy początek :) Ciekawe co będzie dalej :) Czekam na dalszą część :D
OdpowiedzUsuńHej :D
OdpowiedzUsuńNominuję Cię z wielką przyjemnością do Liebster Awards!!! <3
Szczegółów szukaj na moim blogu : ) http://milosc-wszystko-wybaczy.blogspot.com/
Całuje Effy <3
Teraz lepiej :). Tylko dwa znaczki zapytaczki na koniec rażą. No i po co ta spacja przed nimi?
OdpowiedzUsuńPowiadom mnie o rozdziale w zakładce Wasza Twórczość. Będę wdzięczna.
Trzymaj się.